Legenda zobowiązuje! Czy na pewno? Dla mnie tak! – Są samochody, które nie powinny w znaczący sposób zmieniać swojego wyglądu. Do niech należy np Porsche 911 – każdy z motomaniaków zna jego sylwetkę pomimo tego, że na przestrzeni tylu lat producent wypuszczał coraz to nowsze modele – to pewne charakterystyczne jego cechy pozostawały. Tego także spodziewałem się po Mustangu. Nowy Ford Mustang Mach E – to koniec legendy?

A to jakie auto ujrzałem, to mnie trochę zniesmaczyło. Spodziewałem się ujrzeć amerykańskiego musclecar’a w nowym wydaniu. Krótko mówiąc – wizualne rozczarowanie! Oczywiście nie jestem w dziedzinie designu ekspertem – ale jako fan motoryzacji nie tego się spodziewałem… OK dość już o tym. Jak zwykle w biegu i pośpiechu powstała kolejna sesja z testów. Była o tyle dla mnie ciekawa, że bohaterem jej był kolejny elektryk. Osiągi są powalające! I to właśnie starałem się ukazać na zdjęciach. Auto niesamowicie przyspiesza – po wciśnięciu gazu jest niemalże jak wystrzelone z olbrzymiej procy. Szczęście że aparat ma autofocus – bo na manualu to bym nie dał rady – ono po postu znika z kadru :). Ze względu na bardzo ograniczony czas na zdjęcia – udaje się zrobić głównie te… te najtrudniejsze moim zdaniem – czyli auto w akcji. Zresztą zobaczcie sami – poniżej galeria stworzona dla Ford Mustang Mach E:

O osiągach, parametrach wadach i zaletach nowego Mustanga dowiesz się więcej czytając recenzję wykonaną przez redakcję magazynu AutoRok, dla którego powstały te jesienne zdjęcia.


Inne sesje samochodowe znajdziesz tutaj lub na moim Facebooku.